Rowerem przez Szwajcarię
Trasy rowerowe są niezaprzeczalnym atutem Szwajcarii. Jaki rejon wybrać? Poniżej kilka spisanych przez Pędziwiatrzycę wskazówek.
Stromo, górzyście i bardzo wysoko? W końcu Szwajcaria to Alpy i szczyty zdecydowanie przekraczające ponad 2000 m n.p.m. Spokojnie, trasy rowerowe są wytyczone nie tylko dla miłośników gór, ale i tych, którzy wolą jazdę po nizinach. Szlaki prowadzą często nad brzegami rzek, jezior, dolinami i po okolicznych miasteczkach. Są też odcinki dla rowerów szosowych, wyczynowców, MTB i eMTB. Łączna długość tras rowerowych w Szwajcarii to ok. 12 tys. kilometrów. Każdy znajdzie coś dla siebie.
eMTB, czyli rower dla każdego
Kto ma chrapkę na wyższe szczyty, a nigdy nie jeździł na rowerze górskim albo nie czuje się w formie na tyle, by zdobyć alpejskie wzniesienia siłą własnych mięśni, może wypożyczyć rower, który ułatwi mu wyjazd pod górę. Rozwiązaniem jest robiący furorę w Szwajcarii rower eMTB wspomagany silnikiem elektrycznym. Biada tym, którzy kpią z tej formy aktywności, twierdząc, że rower „na prąd” to nie rower. Przeciwnie – napęd ułatwia tylko wyjazd pod górę, rowerzysta musi „napedałować się” tak samo jak na normalnym rowerze.
Rower eMTB jest zatem ułatwieniem dla rowerzysty, ale nie zastępuje jego wysiłku. Pędziwiatrzyca przejechała jedną z tras Szwajcarskiego Parku Narodowego i potwierdza – eMTB w połączeniu z dużym przewyższeniem (sięgającym nawet 3347 metrów) potrafi solidnie zmęczyć. Ale też bez obaw – kilka trybów jazdy (m.in. „Eco”, „Tour”, „EMTB”, „Turbo”) ułatwia dotarcie na wybrane miejsce dzieciom, młodzieży, seniorom i wszystkim, którzy nigdy wcześniej nie mieli kontaktu rowerowego z wysokimi górami. I to najważniejsza zaleta roweru elektrycznego.
Jak zdobyć rower eMTB? W całej Szwajcarii jest ok. 400 wypożyczalni rowerowych, które posiadają w ofercie rowery elektryczne. Przed rozpoczęciem jazdy rower trzeba naładować – wtedy jesteśmy w stanie przejechać nawet ok. 150 km w trakcie jednej wyprawy. Gdy bateria się rozładuje, nic strasznego – Szwajcaria dysponuje kilkudziesięcioma szlakami z punktami ładowania akumulatorów, rower można podłączyć też do zwykłego gniazdka.
Przykładowe trasy rowerowe po Szwajcarii
1. Dookoła Parku Narodowego, 222 kilometry, poziom trudności: średnia
Nie za stromo, nie za płasko, w sam raz dla osób, które pierwszą przygodę z rowerem górskim mają już za sobą, ale i dla początkujących (wystarczy wspomóc się trybem jazdy „Turbo”). Trasa zaczyna się w urokliwej miejscowości Scuol, potem wiedzie przez Tschierv, S-charl, dolinę Müstair (obowiązkowy piknik przy skale Muma Veglia (2241 m), którą zgodnie z legendą trzeba obiec i pocałować, wtedy szczęście mamy gwarantowane), przebiega przez włoski kurort Livigno, wraca do szwajcarskiego Sant Moritz i przez Zuoz, Zernez oraz Guardę kończy się w Scuol.
Zapierające dech w piersiach widoki odkrytych górskich szczytów, spotkania z bujną roślinnością oraz sympatycznymi krowami i świstakami gwarantowane. Każdy etap trasy wynosi ok. 50-60 km. Ale to najpiękniejsze kilometry pokonane na rowerze w życiu. Szlak poleca sama mistrzyni świata MTB Jolanda Neff.
2. Alpejska Trasa Panoramiczna, 270 km, poziom trudności: średnia
Świetna na rower szosowy, prawie w całości pokryta asfaltem. Start w miejscowości Appenzell, biegnie przez Glarus, Linthal, Altdorf, Stans, Srnen i Sörenberg, koniec w Thun.
3. Trasa jezior, 155 km, poziom trudności: średnia
Najpiękniejsze jeziora Szwajcarii widziane ze ścieżki rowerowej. Idealna na fotograficzne przystanki i zapoznanie ze szwajcarskimi tradycjami (na trasie wiele serowarni i winiarni, m.in. królestwo serów, czyli miasteczko Gruyères). Start nad Jeziorem Genewskim z kurortu Montreux (uwielbianego podobno przez samego Adama Mickiewicza, Juliusza Słowackiego i Freddiego Mercury’ego), przez Gstaad, aż do zatoki Spiez i jeziora Thun, najładniejszych dla oka zbiorników w całej Europie.
4. Śladem Tour de France 376 km, poziom trudności: trudna
Coś dla tych, którzy chcą poczuć sportowe emocje. Dużo ostrych podjazdów i stromych zjazdów, ale też rekompensujących wysiłek obłędnych widoków. Trasa zaczyna się we Fryburgu i wiedzie przez pięć przełęczy: Col de la Croix (1778 m n.p.m.), Col de la Mosses (1445 m n.p.n.), Col du Pillon (1546 m n.p.m.), Col des Planches (1411 m n.p.m.) i Col de la Forclaz (1527 m n.p.m.). Podczas jazdy można zatrzymać się na wycieczkę łódką – pomiędzy miasteczkami Sion i Sierre znajduje się grota z niezwykłym jeziorem św. Leonarda. To największe podziemne jezioro w Europie (300 m długości i 20 m szerokości).
5. Szlaki nad Renem, 155 km, poziom trudności: łatwa
Najłatwiejsza trasa rowerowa Szwajcarii. Płasko, widokowo i przyjemnie. W każdej chwili wraz z rowerem można przesiąść się na pociąg albo prom. Na szlaku wiele krajobrazów dla miłośników zdjęć, m.in. przełom w Szafuzie i górujący nad nim zamek Laufen, Kamień nad Renem czy kurort Bad Zurzach. Start na granicy z Niemcami, w miasteczku Kreuzlingen, gdzie Ren wypływa z Jeziora Bodeńskiego, koniec w Rheinfelden.